Myśl przewodnia

Wracamy zawsze do naszej pierwszej miłości
— Stanisław Jerzy Lec

Czyż nie jest właśnie tak? Czyż to nie nasza pierwsza miłość zawsze będzie tą jedyną, tą właściwą? Ilu z nas chciałoby, aby owa pierwsza miłość stała się jednocześnie ostatnią i nieśmiertelną... Dlatego chcę oddać się marzeniom, pokazać, jak piękna jest owa pierwsza miłość... Stworzę świat, gdzie nawet największy problem jest niczym, kiedy w grę wchodzą uczucia. A jak wiemy, uczucia są niebezpieczne, nie należy ich okazywać, ponieważ zawsze przegrywa ten, który pierwszy przełamie się i powie "kocham"...

środa, 27 sierpnia 2014

ROZDZIAŁ PIERWSZY — Powrót Romea

Wszystko mogło się zdarzyć, wiedział o tym. Jeden z jego współpracowników musiał wziąć wolne z powodu czegoś tak zwykłego jak biegunka. Gdy wrócił, na zwolnienie poszedł kolejny — zatruł się jedzeniem. Kolejnemu zmarła babcia wujka brata ciotecznego od strony matki. Wypadki chodziły po ludziach. Ostatecznie jego jedyna kobieta w drużynie musiała wziąć wolne, bo była w ciąży, a potem chciała zająć się dzieckiem. Zaklął szpetnie. Musiał znaleźć kogoś na zastępstwo, żeby prace nad książkami się nie posypały. Z racji iż Kate poinformowała go wcześniej, że będzie brała urlop, miał nieco czasu. Dlatego gdy pewnego dnia nie pojawiła się w pracy, wiedział, że to dzień, gdy pozna nowego podwładnego. Westchnął, po czym zaparzył sobie kawy. Herbata na pewno nie postawiłaby go na nogi tak skutecznie.

niedziela, 24 sierpnia 2014

PROLOG — Wszyscy patrzymy za siebie

Życie to nie bajka i wie o tym nawet najbogatszy człowiek na świecie, który mógłby kupić sobie wszystko, czego tylko zapragnie. Nawet władzę. Wszyscy muszą się pogodzić z upadkami, porażkami, które ich spotykają na drodze życia. Czyż nie raz się słyszy, jak komuś, kto mógłby mieć własny kawałek świata, umiera brat, matka, wujek, babcia? Za każdym razem jest to taka sama tragedia. Ile dzieci wylądowało na ulicach, aby zacząć żyć od nowa, żebrząc o kawałek chleba i kilka kropel wody? Ile osób straciło dach nad głową w wyniku katastrofy? Los jest przewrotny, a karma to zimna, wyrachowana suka.